Demokracja bezpośrednia w Polsce - szansa czy utopia?
- 24 cze
- 3 minut(y) czytania

Akademia Demokracji Bezpośredniej działa już od kilku tygodni.
Zastanówmy się na chwilę, czy działalność tej instytucji ma w ogóle sens?
Albo postawmy w tym miejscu zupełnie inne pytanie: czy demokracja bezpośrednia z jej podstawowym elementem, jakim jest referendum i instrumentami inicjującymi powszechne głosowanie, ma w ogóle szanse w Polsce?
Oczywiście, mowa tu o oddolnym rządzeniu państwem, a więc o systemie politycznym, w którym nie tzw. władza, ale obywatele/suweren mają decydujący głos w sprawach ważnych dla Polski.
Generalnie panuje opinia, ze Polski Naród nie dorósł do tej formy rządzenia państwem – obywatele są niemądrzy, pasywni i nie potrafią podejmować wiążących decyzji.
Nie mają najmniejszego pojęcia o polityce i konsumują tylko dobra, które dla nich wywalczyła „władza”, którą stanowią politycy, obojętne czy prawicowi czy lewicowi – najważniejsze, że są „systemowi”. Oni mają odpowiednie kwalifikacje, doświadczenie, ponoszą odpowiedzialność za kraj i przede wszystkim zostali wybrani po to, aby «sprawować władzę».
Natomiast szary obywatel i podejmowanie państwowych i lokalnych decyzji? Nijak się to ma do aktualnej rzeczywistości w Polsce. Dlatego jest to czysta utopia… Ale czy na pewno? I skąd się nagle wzięła ta wizja oddolnego kierowania państwem, widziana przez coraz więcej obywateli jako szansa dla polskiego jutra?
Otóż, wzięła się ona… i bierze nadal z ogólnego niezadowolenia społeczeństwa z obecnego systemu semidemokratycznego.
Jeśli komuś powiemy w Polsce na ulicy, że zmiana w polityce państwa musi nastąpić, nie zdziwi się i przytaknie. Możliwa jest też odpowiedz: wiem, ale jak i kiedy?
Krytyczne komentarze aktualnie istniejącej polskiej semidemokracji, a więc połowicznej demokracji, są w kraju na porządku dziennym i to jest jak najbardziej słuszne. Brakuje jednak, jak dotąd, modelu, który odbiegałby od elitarnego i odgórnego rządzenia państwem i uwzględnił społeczeństwo jako suwerena w procesie współrządzenia – zarówno na szczeblu państwowym jak i lokalnym.
W Polsce ukształtował się w ostatnich 30 latach system rządzenia przez tzw. elity polityczne, a więc – jeszcze raz podkreślam - semidemokratyczny system, który nie ma nic wspólnego z pluralizmem demokratycznym. Jest to system równoległy: z jednej strony „władza“, a z drugiej strony społeczeństwo czyli podział według zasady “my i wy”.
Takie hasła, jak wolne wybory, wolne media, trójpodział władzy to tylko medialna fasada i propaganda dla manipulacji finansowych, wyprzedaży majątku narodowego i biegania za ochłapami spadającymi z brukselskiego stołu. Te hasła są potrzebne, aby uspokoić Polki i Polaków oraz społeczność międzynarodową. Faktem jest natomiast, że zasady demokratyczne w Polsce zostały w ostatnich latach jawnie naruszone.
Po pierwsze, równowaga władzy (legislatywa, egzekutywa, judykatywa) nie funkcjonuje w naszym kraju już od dawna.
Po drugie, wolne wybory są jedynie fikcją – wybiera się tzw. przedstawicieli już uprzednio wybranych przez partie polityczne na zasadzie list partyjnych.
Po trzecie, nie istnieją wolne media, lecz jakieś medialne pomieszanie nazywane potocznie «pierwszym» i «drugim» obiegiem. Polscy publicyści zajmujący się polityką widzą dokładnie problemy związane z partiami wodzowskimi, uzależnienie posłów i jałowość polskiego Sejmu. Dlaczego więc milczą? Bo milczenie jest warunkiem ich funkcjonowania w opanowanym przez czołowe partie świecie mediów.
Owszem, w Polsce od czasu do czasu pojawiają się znamiona demokracji bezpośredniej w postaci różnych ugrupowań i ruchów obywatelskich. Ich programy są jednak niekompletne i pozbawione rzeczywistej chęci wprowadzenia tego typu rządzenia państwem. Natomiast przywódcy tych ruchów dążą do tzw. „liderowania”, czyli mają często konkretne plany maksymalizacji swojego prywatnego zysku.
Cel Akademii Demokracji Bezpośredniej jest edukacyjny i informacyjny – będziemy nadal dostarczać Państwu na bieżąco treści dotyczące oddolnych form rządzenia państwem, zarówno w Polsce jak i na świecie. Mamy nadzieję, że to źródło wiedzy i informacji pomoże zwykłym obywatelom poznać zalety (i wady) demokracji bezpośredniej, a potencjalnym i już istniejącym ugrupowaniom politycznym pozwoli lepiej sformułować ich programy polityczne.
Pamiętajmy zawsze o tym, że współrządzenie państwem przez obywateli dla obywateli nie jest jałmużną od rządzących dla rządzonych, lecz demokratycznym prawem suwerena czyli obywateli, a więc naszym prawem.




Komentarze