Karol Nawrocki i demokracja bezpośrednia
- 1 dzień temu
- 2 minut(y) czytania

Przed drugą turą wyborów Karol Nawrocki zapewniał solennie w trakcie wiecu na placu Kwiatowym w Katowicach: "Będę prezydentem, który będzie wspierał demokrację bezpośrednią i będzie oddawał głos obywatelom".
Jednocześnie popierany przez Prawo i Sprawiedliwość kandydat na prezydenta przekonywał, że obywatele są gotowi do wzięcia odpowiedzialności za kraj, więc dlatego jeśli on wygra wybory, zaproponuje nową ustawę o ogólnokrajowym referendum. –"Będę was pytał o zdanie w zasadniczych sprawach państwa polskiego, wobec których nie radzą sobie dzisiaj politycy. Będę pytał o to, czy chcemy razem odrzucić Zielony Ład" – to słowa Nawrockiego.
Karol Nawrocki odniósł się również do reformy systemu i funkcjonowania sądów w Polsce na bazie decyzji referendalnej: "Jeśli do lutego 2026 roku politycy nie naprawią wymiaru sprawiedliwości, to my go naprawimy i zwołam referendum w tej sprawie, bo chcemy żyć w Polsce, w której wierzymy, że możemy liczyć na sprawiedliwy proces".
Jak wiemy, 1 czerwca br. Karol Nawrocki został wybrany prezydentem RP. Czy deklaracja katowicka na temat wspierania demokracji bezpośredniej w naszym kraju pomogła mu w zwycięstwie nad Rafałem Trzaskowskim? Tego nie wiemy. Natomiast wiemy, że nowo wybrany prezydent RP opowiedział się jednoznacznie za bezpośrednio-demokratycznymi formami podejmowania decyzji w naszym kraju. Taka deklaracja niewątpliwie zobowiązuje.
Nawrocki, co prawda, nie rozwinął szerzej tego tematu, dlatego nie wiemy, w jakiej formie i przede wszystkim w jakim wymiarze zamierza wprowadzić instrumenty demokracji bezpośredniej do procesu decyzyjnego w Polsce. Czy chce te instrumenty stosować jedynie wybiorczo czy może chce je w pełni zreformować? Wspomniał jedynie o nowej ustawie o ogólnokrajowym referendum. Czy będzie też dążyć do wprowadzenia zmian konstytucyjnych na rzecz współdecydowania przez obywateli? A co z usprawnieniem demokracji bezpośredniej na szczeblu lokalnym? Co ze skuteczną inicjatywą obywatelską, nie wspominając już o wecie wobec ustaw?
Zostaliśmy więc skonfrontowani z ogólnymi i dobrze brzmiącymi zapowiedziami włączenia obywateli do procesu decyzyjnego. Czy ta deklaracja ma wymiar historyczny? Poczekajmy na konkrety….
댓글