top of page

Społeczeństwo obywatelskie

  • 30 kwi
  • 2 minut(y) czytania

Rola obywateli w polskiej polityce mogłaby być większa niż nam się wszystkim wydaje!


Obraz autorstwa natanaelginting na Freepik
Obraz autorstwa natanaelginting na Freepik

Starając się wyjaśnić przyczyny częstego niezadowolenia społeczeństwa obywatelskiego w Polsce, należy odnieść się do globalnego procesu zmiany społecznej i politycznej, wyrażającej się w skokowym przejściu od epoki komunizmu do epoki semidemokratycznej. Skutkuje to niestety poszukiwaniem roli państwa, rozpadem więzi społecznych i nierozwiniętymi formami integracji obywatelskiej.

Faktem jest, że w Polsce obserwujemy niedorozwój społeczeństwa obywatelskiego, nastąpiło bowiem przeniesienie cech obywatelskości na struktury i zasady funkcjonowania państwa demokracji parlamentarno-elitarnej. W tej sytuacji organy władzy i administracja przejmują, może za wyjątkiem kampanii wyborczych, wszelkie funkcje władcze. Obywatelom pozostaje rola obserwatora i przestrzeganie porządku prawnego. Zanikają zasady charakterystyczne dla zaangażowanego społeczeństwa obywatelskiego. Mam tu na myśli sprawiedliwość, pozytywną wolność do samostanowienia, solidarność i odpowiedzialność na państwo.  Ludzie stają się bierni i obojętni politycznie i postrzegają politykę w barwach czarno-białych na zasadzie my i wy.

W tej sytuacji buta i bezczelność polityków emanuje na obywateli, którzy przestali mieć szacunek do kogokolwiek. Bo i po co? Słowo „demokracja” nie przemawia już do nikogo, co wydaje się normalne bowiem wartości moralno-polityczne zostały zupełnie pomieszane.

Niemniej jednak, rozwój społeczeństwa obywatelskiego w Polsce, podobnie jak w innych państwach, jest symbiotycznie powiązany z funkcjonalnością demokracji. Zauważamy przy tym w Polsce trzy dość wątłe kierunki urzeczywistniania się tego typu społeczeństwa.

Pierwszy kierunek jest podobny do koncepcji zachodnich, które ujmują społeczeństwo obywatelskie jako grupy interesów powiązane na wielu poziomach ze strukturami państwowymi. Grupy te mogą być powiązane mniej lub bardziej oficjalnie z klasą polityczną. Krótko mówiąc, są to ugrupowania, które pragną modernizować ustrój w Polsce w ramach aktualnego porządku prawnego i politycznego i w ramach polskiej ordynacji wyborczej.

Drugi kierunek wykazuje związek z polską tradycją polityczną, utożsamiający społeczeństwo obywatelskie ze sferą samoorganizacji poza polityką, w postaci społeczeństwa wolnościowo-narodowego. Są to różne ugrupowania właśnie o charakterze wolnościowym i narodowym, odwołujące się albo do wolnej gospodarki rynkowej, albo do tradycji historyczno-narodowej. Są to ugrupowania, które nie akceptują z reguły aktualnego modelu polityczno-decyzyjnego i promują spółdzielczość, ideę suwerennego pieniądza, upaństwowienie banków, uniezależnienie się od obcego kapitału, wyjście z Unii Europejskiej itp.

Trzeci kierunek jest chaotyczny, najbardziej rozproszony i właściwie są to ludzie, którzy nie wiedzą, czego chcą. Oni protestują. Przeciw czemu? Przeciw niesprawiedliwości, przeciw nowym ustawom, mówiąc po prostu – walczą z wierzchołkiem góry lodowej, nie zwracając uwagi na jej podstawę, którą stanowi polska semidemokracja.

Wydaje się jednak, że optymalnym rozwiązaniem jest takie ujęcie społeczeństwa obywatelskiego, które odnosi się do sfery społecznej, gospodarczej i politycznej, jako form aktywności w procesie polityczno-decyzyjnym. Chodzi mi o to, aby obywatele jako podmioty demokratycznej władzy i aktywni uczestnicy sfery publicznej, przejmowali wiodącą rolę w procesie podejmowania decyzji, i wyzwalali się spod dyktatu administracji rządowej i wszechmocnego biznesu. W tak sformułowanej definicji społeczeństwa obywatelskiego atrakcyjne stają się instrumenty bezpośrednio-demokratyczne, pozwalające ludziom permanentnie współtworzyć prawo i kontrolować poczynania rządzących.

 
 
 

Komentarze


bottom of page